czerwca 29, 2019

Rozwój nauczyciela. Nauczyciel na obozie językowym

Rozwój nauczyciela. Nauczyciel na obozie językowym

czerwca 29, 2019

Rozwój nauczyciela. Nauczyciel na obozie językowym

Już od dawna chciałam opisać moją przygodę z wyjazdami na obozy językowe, więc gdy dowiedziałam się jaki będzie temat przewodni najbliższego EduWeek stwierdziłam, że to jest najlepsza mobilizacja, żeby wreszcie to zrobić. A więc jest świeżutki i gotowy do czytania - najnowszy wpis w ramach akcji EduWeek #3 "Rozwój nauczyciela".




W tym wpisie nie chodzi o żadną reklamę konkretnego organizatora obozów - nawet nie padnie tu żadna nazwa. Przede wszystkim chciałabym opisać jak wygląda taki obóz, czego możecie się spodziewać i jakie są moje wrażenia. Pamiętajcie, że to wszystko co napiszę będzie bardzo subiektywne - nie jestem specjalistką w temacie i byłam dopiero na 4 takich obozach (a w tym roku jadę na kolejny).

Czas trwania i dojazd

Obozy, na których byłam odbywały się w Polsce i zaczynały się w weekend (w sobotę lub niedzielę). Trwały średnio 6 dni. Zaczynały się mniej więcej około południa i kończyły rano. Dojazd organizowałam sobie sama do punktu zbiórki (Kielce), a następnie wspólnym autokarem dojeżdzaliśmy do miejscowości docelowej. Powrót odbywał się podobnie: autokarem do Kielc i powrót do Krakowa na własną rękę.

Uczestnicy

Zwykle mieliśmy około 20 uczestników od 11 do 18 roku życia. Oprócz tego w obozie brali udział native speakerzy języka angielskiego i było ich zawsze tylu, że na jednego native speakera przypadało dwóch polskich uczestników obozu. Dodatkowo, ja oraz jeszcze jedna osoba pełniliśmy rolę koordynatorów.

Formuła

Czas dzieciaków był w pełni (poza przerwą poobiednią) zorganizowany. Wszyscy dostawali plan na cały tydzień z rozpisanym szczegółowo każdym dniem. Mieliśmy różnego rodzaju zajęcia: indywidualne konwersacje z native speakerami, konwersacje w 3 osoby (dwóch polskich uczestników i jeden native speaker), zajęcia grupowe, wieczory integrujące, projekty oraz ewentualne wycieczki. Na obozie mówi się tylko w języku angielskim - nawet podczas posiłków wszyscy siedzimy razem z uczestnikami i prowadzimy konwersacje :) 

Moja rola

Moim zadaniem na obozie jest koordynowanie, czyli dbanie o to, aby wszystko odbywało się wg planu, np. dopilnowanie, żeby uczestnicy i native speakerzy dotarli na czas na posiłki i zajęcia. My, polscy koordynatorzy zajmujemy się również rozpisywaniem planu konwersacji dzieciaków z native speakerami (ważne jest, aby dzieci mogły porozmawiać codziennie z innym native speakerem) oraz przeprowadzeniem zajęć dla części uczestników, którzy akurat nie biorą udziału w konwersacjach (w czasie, gdy w planie są konwersacje indywidualne z native speakerami), zorganizowaniem wieczorów integracyjnych oraz oczywiście wypełanianiem dzienników :) Oprócz tego, opiekujemy się dziećmi - przede wszystkim sprawdzamy czy wieczorami dzieciaki są w swoich pokojach (a wiecie, że wieczorem baaardzo się uaktywniają i biegają tam i z powrotem), zwracamy uwagę na to czy i co jedzą, chodzimy z nimi do sklepu (jeśli jest taka potrzeba) i sprawdzamy co kupują ;)

Wrażenia

Zdecydowałam się na wyjazdy na obozy, bo:
- po pierwsze zawsze chciałam tego spróbować, ale nie chciałam zostawiać moich własnych dzieci na dłuższy czas i musiałam poczekać, aż trochę podrosną
- po drugie, chciałam podszlifować mój angielski - co tu dużo mówić, sami dobrze wiecie, że gdy uczymy na niskich poziomach zaawansowania, to gdzieś nam ta znajomośc języka "ucieka", a taka immersja doskonale służy temu, aby w dosyć krótkim czasie "wrócic na tory"
- po trzecie, myślałam, że trochę sobie "dorobię" - choć w tej kwestii kokosów sie nie spodziewajcie :)

Niewątpliwie to super doświadczenie dla dzieciaków - cudownie jest patrzeć jak stopniowo się otwierają. Początkowo są zszokowani i zawstydzeni, ale z godziny na godzinę wręcz rozkwitają i wchodzą w tą ideę całkowicie. Dla nauczyciela to świetna okazja, żeby zobaczyć jak można w inny sposób uczyć: z daleka od ławek szkolnych, sali lekcyjnej i podręczników, a za to całkowicie "zanurzając" uczniów w języku obcym: podczas gier, zabaw, rozmów, posiłków, nieformalnych spotkań pomiędzy zajęciami czy wycieczek do sklepu. To na obozach nauczyłam się mnóstwo gier i zabaw integracyjnych - część z nich opisałam również na blogu (sprawdź tutaj). Poza tym przebywanie w takim międzynarodowym środowisku (mieliśmy native speakerów z całego świata) otworzyło mi oczy na wiele spraw. Przede wszystkim przypomniało mi, że ludzie są niesamowici: mają tyle różnych historii, planów, pasji i wariactw :) To naprawdę otwiera oczy.

I na koniec: pewnie zastanawiacie się czy Wy dalibyście radę. Jestem pewna, że tak. Jeśli to czytacie, to zapewne jesteście nauczycielami, a kto jak nie my-nauczyciele (czy to z placówek państwowych, czy ze szkół językowych) lepiej "ogarnie" grupę dzieciaków i native speakerów (którzy sami często są jak te dzieciaki)?

Czujecie się zachęceni? Myśleliście kiedyś o takiej formie rozwoju?

Dziekuję Karolinie Lubas za możliwość wzięcia udziału w tak niesamowitym wydarzeniu jakim jest EduWeek. Mogę się tylko domyślać ile pracy włożyła w to, żeby to tak świetnie działało.
Resztę wpisów biorących udział w #Eduweek 3 możecie przeczytać tutaj.




czerwca 10, 2019

SNAP e-book z pomysłami czytelników

SNAP e-book z pomysłami czytelników

czerwca 10, 2019

SNAP e-book z pomysłami czytelników



Tak jak obiecałam, wrzucam e-booka na bloga. Częstujcie się, korzystajcie i dzielcie nim z innymi nauczycielami. Stworzyłam go dla Was w podziękowaniu za udział w konkursie na pomysły z wykorzystaniem kart Snap. Zawsze wiedziałam, że nauczyciele to najbardziej kreatywne istoty na świecie, a Wasze wpisy konkursowe tylko to potwierdziły. 

W e-booku zawarłam wszystkie pomysły czytelników, którzy wzięli udział w konkursie i zgłosili swoje pomysły zostawiając je w komentarzu pod postem konkursowym na blogu KLIK. Zostały one zapisane w takiej formie, w jakiej zostały przesłane - pozwoliłam sobie jedynie na poprawienie literówek i malutkie zmiany redaktorskie. Na koniec dodałam trzy moje pomysły.

E-booka możecie pobrać klikając na grafikę poniżej:




Podzielcie się wrażeniami - zostawcie kilka słów w komentarzu, a będzie mi bardzo miło.





czerwca 02, 2019

Gimkit - część 2, czyli jak zrobić grupowe wyzwanie?

Gimkit - część 2, czyli jak zrobić grupowe wyzwanie?

czerwca 02, 2019

Gimkit - część 2, czyli jak zrobić grupowe wyzwanie?



Ilość Waszych komentarzy, udostepnień i prywatnych wiadomości po poście opisującym Gimkit była tak duża, jak nigdy :) Dlatego postanowiłam jak najszybciej opisać Wam kolejny sposób na wykorzystanie tego narzędzia, tym bardziej, że nadaje sie on idealnie na te ostatnie dni nauki, gdy ciężko jest zmobilizować uczniów do jakiegokolwiek wysiłku umysłowego. 

Zanim zaczniecie dalszą lekturę, koniecznie przeczytajcie ten poprzedni wpis tutaj, ponieważ tam dowiecie się jak tworzyć swoje zestawy i jak udostepniać gry uczniom. W dzisiejszym wpisie nie będę już do tego wracać, tylko przejdę do opisu kolejnej funkcji, a mianowicie do tego, jak zrobić grupowe wyzwanie z Gimkit.

Pierwszym krokiem jest oczywiście zalogowanie sie na konto i zrobienie swojego zestawu. Kolejnym krokiem jest założenie uczniom klasy i wpisanie do niej ich imion. Możemy to zrobić klikając przycisk +New Class. Nazywamy klasę, wybieramy kolor klasy i wpisujemy imiona lub/i nazwiska uczniów.





Gdy mamy już klasę, możemy ustawić wyzwanie dla naszych uczniów. Klikamy +New Assignment.




Wybieramy zestaw, który chcemy umieścić w wyzwaniu, ustalamy date zakończenia wyzwania i wybieramy klasę, dla której robimy wyzwanie. Na końcu ustawiamy kwotę, którą chcemy, aby uczniowie zdobyli i ewentualnie ustawiamy kwotę startową i klikamy przycisk Create.




Po utworzeniu wyzwania pojawi się link, który należy podać (wysłać) uczniom. Ja zazwyczaj skracam go np. na stronie www.tiny.pl lub www.bitly.pl. Uczniowie mogą wejść w dany link kiedy tylko chcą, wybrać swoje imię z listy i dołączyć do wyzwania. Co więcej, mogą wychodzić z wyzwania i wchodzić z powrotem kiedy tylko chcą, a ilość zarobionych dolarów się im zapisuje. Niestety na darmowym koncie nie mamy wglądu do zaawansowanych statystyk - widać jedynie kto ukończył lub nie ukończył wyzwanie.

Po co robić wyzwanie?

1. Ja przygotowałam dla swoich uczniów takie wyzwanie przed Wielkanocą. Udział w tym wezwaniiu wzięli uczniowie od 3 klasy wzwyż. Każdy poziom miał swój własny zestaw, a więc tym samym swój własny link do wyzwania. W zestawach umieściłam wszystkie słówka, których do tej pory uczyli się uczniowie w tym roku szkolnym. Wyzwanie miało na celu zmotywowanie uczniów do powtórek w czasie wolnym od nauki i nie było ono obowiązkowe, a wielu uczniów wzięło w nim udział mimo tego, że nie było za to żadnej nagrody.

2. Możemy też zrobić tak, aby uczniowie nie mieli limitu do zdobycia. Klasa, która miałaby najwięcej dolarów byłaby zwycięzcą i tym samym np. wygrałaby jakąś nagrodę specjalną (wyjście na pizzę, dzień bez pytania).

3. Opcję wyzwania można wykorzystać w czasie obchodów uroczystości szkolnych, różnych świąt np. Dzień Świętego Patryka, warsztatów, Dni Otwartych dla nowych uczniów, Dni Języków Obcych.

4. Jesli kwota do zdobycia będzie odpowiednio mała (możliwa do zdobycia w niedługim czasie), to możemy ustawić wyzwanie jako zadanie domowe. 


Jeśli macie więcej pomysłów na wykorzystanie wyzwania z Gimkit, to podzielcie sie nimi w komentarzu. A jesli ich nie macie to zostawcie choć małą reflekcję na temat tego, co przeczytaliście :)



Copyright © mini english blog , Blogger