Już 25 listopada Dzień Pluszowego Misia. Na blogach jest tyle pięknych materiałów na tą okazję, że właściwie nawet nie mam potrzeby tworzenia czegoś jeszcze. Chciałam jednak podzielić się z Wami pomysłem na książkę, która będzie idealna w tym właśnie dniu. Jeśli więc lubicie czytać z uczniami książki w języku angielskim i budować na nich całe zajęcia lub nawet cykl zajęć, to zapraszam Was do dalszej lektury.
Sama przeprowadziłam niedawno w mojej szkole warsztaty bazujące na książce Michaela Rosena "We're going on a bear hunt". Książka ta jest absolutnym hitem wśród moich uczniów, no i jakby nie było mamy w niej misia :) O co chodzi z tym misiem? Grupka dzieci wraz tatusiem i pieskiem wybierają się w "podróż", aby "upolować" niedźwiedzia. Myślę, że tak naprawdę nie spodziewali się, że w ogóle go spotkają, ale co tam - najważniejsza jest zabawa i wyobraźnia. Dzieciaki napotykają na swojej drodze różne przeszkody: grass, river, mud, forest, snowstorm, a na końcu wchodzą do ciemnej i wąskiej jaskini, gdzie znajdują ... niedźwiedzia. Rozpoczyna się ucieczka do domu, a żeby do niego wrócić, muszą przebyć tą samą drogę, którą przyszli :) Uczniowie słuchają jak zaczarowani, a na końcu naprawdę przeżywają ucieczkę przed misiem.
Z punktu widzenia nauczyciela języka, książka ma wszystko co powinna sobą prezentować idealna książka dla dzieci: piękną grafikę, super historię, szybką akcję, rytm, powtarzalność fraz, mnóstwo wyrazów dźwiękonaśladowczych oraz przydatne słownictwo. Co więcej, tą książkę można odśpiewać (tak jak robi to jej autor poniżej), a także odegrać aktorsko w grupowej zabawie.
Super, prawda? Dzieciaki uwielbiają udawać, że idą na polowanie na misia, że przedzierają się przez wysoką trawę, zimną i głęboką rzekę oraz grzęzną w błocie :) Jakby tego było mało, to dostępna dla wszystkich jest też przepiękna wersja animowana tej książki. Ja swoją mam na płycie dołączonej do książki, która w ogóle jest specjalnym wydaniem z okazji 25-lecia jej istnienia, ale na YouTube także ją znajdziecie:
No dobrze, przeczytaliśmy książkę, odegraliśmy historię w zabawie, a w ramach odpoczynku obejrzeliśmy piękną bajkę. Teraz czas na ponowne uruchomienie wyobraźni dzieci i stworzenie wspólnego projektu. Przygotujcie długą płachtę papieru (ja rozcięłam na pół duży szary papier i skleiłam), rozłóżcie ją na połączonych stołach i podzielcie mniej więcej na 5 części (zaznaczcie linie np. ołówkiem). Następnie pozwólcie dzieciom dobrać się w 5 grup i przydzielcie każdej grupie jedną z 5 części tej długiej płachty. Każda z części odpowiada jednej przeszkodzie, którą bohaterowie książki napotkali na swojej drodze: 1część to grass, 2-river, 3-mud, 4-forest, 5-snowstorm. Wcześniej przygotowałam materiały, które mogłyby być przydatne do wykonania tego projektu: zieloną bibułę (grass), niebieskie worki na śmieci (river), pognieciony szary papier i brązową farbę (mud), gałązki, suche liście i różnokolorowe bibuły (forest) oraz folię bąbelkową i watę (snowstorm). Tak naprawdę możecie podzielić dzieci na grupy wcześniej i poprosić, żeby każda grupa przyniosła materiały, które będą jej potrzebne. Zobaczcie jak zrobiły to moje dzieciaki:
Na końcu postawiłam pudło i wsadziłam tam misia. Niestety nie miałam w zanadrzu brązowego, ale to nic - dzieciakom to nie przeszkadzało.
Na sam koniec, lub na następnych zajęciach, dzieciaki mogą odtworzyć trasę bohaterów książki i narysować swoje mapki. Ja moim dzieciom narysowałam tylko ścieżki (ponieważ miałam na warsztatach dzieci w różnym wieku), ale myślę, że uczniowie w klasach 1-3 świetnie dadzą sobie sami radę.
Jak Wam się podoba taka alternatywa na spędzenie Dnia Misia?
Komentujcie i piszcie swoje sposoby na wykorzystanie tej książki.
Świetny projekt, dzieci na pewno były zachwycone :) Na Dzień Misia jak znalazł.
OdpowiedzUsuń