kwietnia 16, 2018

DIY games. Jak robić, żeby się nie narobić i w pełni zaangażować uczniów?



Tytuł wpisu może wydawać się nieco kontrowersyjny, ponieważ wszyscy wiemy, że w naszym zawodzie to niemal niemożliwe. Przygotowanie zajęć zajmuje nam mnóstwo czasu, bo trzeba wydrukować, zalaminować, wyciąć, skserować, posklejać... Dla każdej grupy coś innego i jeszcze tak, by im się nie nudziło, a najlepiej to, żeby byli zachwyceni. Gdy myślałam w ten sposób, to na wszystko brakowało mi czasu: cierpiała rodzina, a ja permanentnie zarywałam noce. Czułam wewnętrznie, że to nie jest dobra droga. Na szczęście ja i moi uczniowie mamy to już za sobą :)

Próby pełnego zaangażowania uczniów w tworzenie materiałów do pracy podejmowałam odkąd pamiętam, ale świadomie i na dużą skalę zaczęłam działać około dwa, może trzy lata temu po przewertowaniu bloga Kreatywne nauczanie języków obcych. Autorem tego bloga jest Aniela Tekiela, której podejście do "uczniowskiego DIY" jest niezwykle bliskie mojemu sercu. Przyznam, że początki były "dziwne" zarówno dla mnie, jak i moich uczniów. Piszę "dziwne", ponieważ musieliśmy się przestawić i zamienić rolami: teraz to oni musieli się wysilać, tworzyć i planować. Można powiedzieć, że początkowo czułam coś na kształt wyrzutów sumienia, że tak mało z siebie daję podczas lekcji, ale już mi przeszło 😉 Ja to przecież muszę wprowadzić, podsunąć odpowiednie pomysły czy materiały, zaplanować itd. - mimo to, przygotowanie do zajęć zajmuje mi dużo mniej czasu niż kiedyś.

To teraz konkrety: co takiego robimy. Dziś chciałabym się skupić na grach. Zawsze było ich dużo na moich zajęciach i dlatego nie chciałam z nich rezygnować, ale nie chciałam też zajmować się w tym w domu. Dlatego wymyśliłam sobie, że to moi uczniowie będą robić je dla siebie i tak powstała spora już kolekcja różnego rodzaju gier: Piotrusie, memo, domino, I have... who has...?, dobble.

Domino wykonane przez uczniów od początku do końca







Dobble. Uczniowie wymyślili dodatkową kartę do tej gry - Joker, który może zastąpić każdy obrazek. Uważam, że pomysł jest wspaniały, ponieważ może pomóc w sytuacjach gdy uczniowie nie mogą znaleźć wspólnego obrazka. A tak mogło się zdarzyć, ponieważ tworzyli dobble bez specjalnych wyliczeń czy programów temu służących. Nadal jestem pod wrażeniem ich pomysłowości i inteligencji!


Przykład gry I have... who has...?





Powyżej możecie zobaczyć karty do ćwiczenia czasownika "have got". Można łatwo rozpoznać czym interesują się dzisiejsi czwartoklasiści 😊



W ostatnich dniach uczniowie, zainspirowani grą karcianą Fun Cards English (którą zresztą uwielbiają), stworzyli grę utrwalającą "verb patterns". Ta gra ma zasady bardzo podobne do znanej chyba wszystkim gry Uno. Dzieciaki tworzą sojusze, przewidują, kombinują, a jednocześnie uczą się języka.

To tylko część mojej kolekcji 😊

A tutaj nasza gra.

Uczniowie stworzyli też całkiem pokaźną bazę fiszek, które wykorzystujemy na różne sposoby do powtórek, rozgrzewek lub gdy zostanie nam trochę czasu na koniec zajęć. Czasem wykorzystujemy je też do gier planszowych np. jako karty zagadki.


Fiszki do ćwiczenia "verb patterns". Po rozłożeniu możemy zobaczyć przykładowe zdanie oraz podkreśloną formę (infinitive lub gerund), która dany czasownik przyjmuje. Świetne do pracy w parach lub mniejszych grupach, gdzie rówieśnicy mogą się wzajemnie sprawdzać.


 Gra podlogowa utrwalająca czasy Past Simple i Past Continuous z dodatkiem nowego słownictwa.

 Gra podłogowa o tematyce "Health".


A to rebus dodany jako pole do gry podłogowej. Zgadniecie co miał autor na myśli?😀

Ja jestem ogromnie dumna z moich uczniów. Jest to dla nich ogromny wysiłek: nie tylko tworzą nowe materiały edukacyjne, ale także planują, liczą, dzielą się pracą i współpracują. To sprawia, że czas spędzony na zajęciach staje się bardzo wartościowy i w pełni wykorzystany.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy Wasi uczniowie też tworzą swoje gry? Może chcielibyście się podzielić pomysłami lub zdjęciami?

3 komentarze:

  1. Bardzo bliskie mi podejście :) uwielbiam tworzyć materiały na zajęcia, rysować i działać twórczo, ale angażowanie w to uczniów jest naprawdę świetnym sposobem na uczenie się przez doświadczenie. A to jak wiadomo konieczność efektywnym nauczaniu najmłodszych, nie wspominając o tym, że odciąża nas nieco... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, dziękuję za podzielenie się refleksjami :) Cieszę się, że jest nas więcej!

      Usuń

Copyright © mini english blog , Blogger