lutego 26, 2018

Elmer - część 2 materiałów do książki.

Elmer - część 2 materiałów do książki.

lutego 26, 2018

Elmer - część 2 materiałów do książki.



Przyszła pora na kolejną partię materiałów i pomysłów pasujących do książki "Elmer". W poprzednim poście (który znajdziecie tutaj ) możecie przeczytać recenzje książki oraz pobrać zwierzątkowe flashcards i memory game (obrazkowe i z napisami).

Dzisiaj przychodzę z dodatkowymi flashcards, które przedstawiają kolorowe słonie przydatne do utrwalenia kolorów. Aby je pobrać, kliknij na różowego słonia poniżej.


https://drive.google.com/file/d/1spX1pd1rhRmWT1nUS3fjzVnPja5mZYpV/view?usp=sharing


Dodatkowo przygotowałam karty do gry w Bingo (kliknij w Elmera). Ja z moimi uczniami gram zazwyczaj w ten sposób, że wymieniam nazwy i pokazuję obrazki, a dzieci jeśli mają taki obrazek na swojej karcie do Bingo, zakrywają go zakrętką od butelki. Gdy wszystkie obrazki zostaną zakryte, dzieci wołają: Bingo! W mniejszych grupach, aby urozmaicić grę, dzieci biorą do gry po dwie, albo nawet i trzy karty naraz. Wtedy dopiero jest niezłe zamieszanie :)

https://drive.google.com/file/d/1JRBjmWl3vGYJrWy_D3ASNezmeak6oDLf/view?usp=sharing


W sieci jest mnóstwo kart pracy inspirowanych Elmerem, więc i ja postanowiłam stworzyć coś dla moich uczniów. Znajdziecie tutaj coś do kolorowania według numerów i podpisów, a także zadanie, w którym uczniowie mogą popuścić wodze fantazji i stworzyć własnego Elmera.

Również w internecie znalazłam bardzo fajny pomysł na piosenkę o Elmerze, którą śpiewa się na melodię "Bingo":
There was a patchwork elephant and Elmer was his name oh! Pink, green, yellow, blue, black, red, purple too, white, brown, orange too, and Elmer was his name, oh!

Można ją śpiewać kilka razy i za każdym następnym razem opuszczać jeden kolor, a zamiast tego klaskać, aż do momentu gdy zostanie nam już tylko rytmiczne klaskanie. Moi uczniowie bardzo lubią takie zabawy, dlatego też często bawimy się w ten sposób z różnymi słowami, śpiewając je w całości lub literując.
Na koniec na pewno zrobimy z uczniami jakąś wielką wspólną pracę plastyczną. Bardzo lubię takie prace projektowe, gdy na wielkim szarym papierze rozłożonym na ziemi tworzymy coś razem: rysujemy, kolorujemy, naklejamy i podpisujemy. Myślę, że tym razem zrobimy ogromnego Elmera, którego wykolorujemy lub wykleimy bibułą, a potem podpiszemy wszystkie kolory.
Kończąc ten wpis na blogu, chciałam się jeszcze z wami podzielić linkiem do nagrania audio. Wydawnictwo Andresen Press na okładce mojego "Elmera" umieściło link do audiobooka. Myślę, że nie łamię prawa dzieląc się nim z Wami, zwłaszcza, że dostęp do nagrania jest darmowy i dostępny dla wszystkich. Posłuchajcie z uczniami, bo jest piękne!
Mam nadzieję, że moje materiały i pomysły Ci się przydadzą. Jeśli z nich skorzystasz, będzie mi bardzo miło, gdy się tym pochwalisz :)
                                                                                               
                                                                           


                                                   

lutego 21, 2018

Elmer - bardzo mądry słonik w kratkę na zajęciach z języka angielskiego.

Elmer - bardzo mądry słonik w kratkę na zajęciach z języka angielskiego.

lutego 21, 2018

Elmer - bardzo mądry słonik w kratkę na zajęciach z języka angielskiego.



Pomimo tego, że Elmera znają chyba wszyscy, to ja natknęłam się na niego całkiem niedawno. Oczywiście kojarzyłam już wcześniej tego ślicznego słonia, ponieważ jest bardzo charakterystyczny, ale nie miałam okazji przeczytać żadnej z książek o nim. Aż wreszcie przyszła pora i Elmer skradł i moje serce.





Kim jest Elmer? To niezwykły słoń - wyjątkowy pod każdym względem. Nie dość, że jest nietypowym przedstawicielem swojego gatunku jeśli chodzi o kolor ciałka, to również wyróżnia go jego wspaniałe poczucie humoru i niezwykły dar rozśmieszania innych. Elmer wie, że jest wyjątkowy, ale chciałby też być taki jak inne słonie. I tutaj rozpoczyna sie jego droga do poznania swojej roli w życiu i do zrozumienia tego, że bycie innym nie znaczy, że jest się gorszym, a wręcz przeciwnie - ma dużo zalet.

"Elmer" jest bardzo mądrym opowiadaniem. Lubię takie książki, które oprócz tego, że mają duży potencjał jeśli chodzi o język sam w sobie, to jeszcze uwrażliwiają i pokazują dziecięce "problemy" w sposób, który łatwo trafia do małych serc. Zawierają wartościowy przekaz i mogą być wstępem do dalszych dyskusji z uczniami np. na temat talentów z jakimi się rodzimy, inności, tolerancji czy różnic i podobieństw pomiędzy ludźmi.

Dodatkowo, książka jest pięknie zilustrowana (przez samego autora Davida McKee), co zachęca do czytania i przeglądania w nieskończoność. To moje ulubione strony z tej książki:

                                      
                                          Uwielbiam te słonie tutaj. Cudownie się śmieją :)




                                           A tutaj feeria barw i przepiękne wzorzyste słonie.


 Zaraz po feriach przedstawię Elmera moim uczniom. Dlatego też, pokusiłam się o przygotowanie materiałów, które pomogą uczniom w powtórzeniu i utrwaleniu zawartego tam słownictwa. A więc muszą pojawić się nazwy zwierząt, a ze względu na wygląd Elmera, także kolory. W tekście pojawiają się też przymiotniki opisujące wygląd słoni i ich charakter (young, old, thin, tall, serious, happy).

Zaczniemy od przeczytania książeczki, by następnie utrwalić nazwy zwierząt za pomocą flashcards oraz gry memory. Flashcards mają podpisy, które można odciąć wzdłuż przerywanej linii, natomiast memory można wydrukować w wersji obrazkowej (wtedy należy wydrukować obrazki podwójnie), lub w wersji obrazki i podpisy dla dzieci, które potrafią już czytać (wtedy drukujemy obrazki jeden raz i podpisy jeden raz jako pary do obrazków).




Materiały są już gotowe do pobrania tutaj, natomiast już niedługo dostępne będzie również Elmerowe Bingo, dodatkowe flashcards oraz karty pracy.
Znalazłam również bardzo ładną animowaną wersję "Elmera". Może i Wam się spodoba:

Prawda, że urocze?
Do zobaczenia!

lutego 14, 2018

Kura czy jajko?

Kura czy jajko?

lutego 14, 2018

Kura czy jajko?





Muzyka łagodzi obyczaje. Czy jesteśmy jej miłośnikami, czy nie, czy nam się to podoba, czy nie - tak po prostu jest. W tym poście chciałabym spojrzeć na muzykę troszkę inaczej. Każdy nauczyciel używa jej w jakimś stopniu na swoich zajęciach (i o tym będzie później). Ale czy wiedzieliście, że wszyscy jesteśmy biologicznie zaprogramowani do tego, aby nabyć umiejętności muzyczne? Tak, tak! I tu się pewnie zdziwią ci, którzy twierdzą, że słoń nadepnął im na ucho...


Związki muzyki i języka od zawsze interesowały badaczy z różnych dziedzin: archeologii, neuropsychologii czy muzykologii. Uważa się, że zarówno język, jak i muzyka związane są z recepcją i analizą źwięku a także jego generacją, dlatego też, najprawdopodobniej te same moduły mózgu wykorzystywane są w obu dziedzinach. Teorety zwrócili również uwagę na podobieństwo języka i muzyki na płaszczyźnie fonologii (Brown, 2000), syntaktyki (Jackendoff, 1995) czy semantyki (Raffman, 1993; Molino, 2000). Griffe (1992) również uważa, że muzyka i język mają wiele wspólnego: melodię, rytm, są produkowane wokalnie i przekazują znaczenie przy użyciu słów.

Co było pierwsze: kura czy jajko?

Tak naprawdę muzyka od zawsze była integralną cześcią kultury i życia człowieka. Nic więc dziwnego, że pojawiły się przeróżne teorie dotyczące związków muzyki z językiem i komunikacją. Herder, Humboldt i Rousseau twierdzili, że język i muzyka pochodzą z tego samego źródła (Langer, 1969). Idąc tym tropem, Jesperson postawił hipotezę, że homo sapiens śpiewali wokalizy zanim jeszcze pojawił się język. Dlatego też twierdził, że to piosenka była pierwsza i to z niej wywodzi się język (Jesperson, 1922).

Śpiewać każdy może?

Z kolei amerykański lingwista Jackendoff (1994) poszedł trochę dalej w swoich rozważaniach. Autor uważa, że ludzie są w stanie nieświadomie zrozumieć muzykę, której wcześniej nie słyszeli, ponieważ mają dostęp do zestawu wzorów muzycznych zakodowanych w mózgu, nazwanych gramatyką muzyczną. W skrócie: gramatyka muzyczna to taka wrodzona wiedza muzyczna, system, który jest typowy dla naszego gatunku i umożliwia nam rozumienie muzyki. (I tutaj pewnie każdy zauważy analogię do gramatyki uniwersalnej Chomskiego). To, że człowiek jest genetycznie zaprogramowany do uczenia się muzyki i języka, stało się również częścią teorii Marii Montessori (1994) czy Gardnera (1983), który uważał, że każdy z nas posiada jakis stopień muzycznej inteligencji.

Więc jak to jest, że jedni śpiewają czysto, a innych wręcz nie da się słuchać? To wina mózgu. Na szczęście mamy mózgi, które potrafią się zmieniać. Jeśli nie masz słuchu muzycznego to się nie martw, bo możesz go sobie wykształcić. Kto chodził do szkoły muzycznej to wie, że jest tam taki przedmiot jak Kształcenie słuchu i nie na darmo się tak nazywa. Pamiętam, że jak kończyłam szkołę muzyczną to byłam tak wyczulona na dźwięki, ich barwę, wysokość i czystość jak nigdy przedtem (i potem też) w życiu. Wrodzoną umiejętność już masz, a teraz potrzebujesz treningu i większej ilości połączeń między neuronami. Mózg zmienia się powoli, wiec daj sobie czas.
                                                                                                                                 

lutego 11, 2018

Ready, steady, go!

Ready, steady, go!

lutego 11, 2018

Ready, steady, go!

To blog or not to blog? O, tak! To pytanie wręcz dręczyło mnie przez ostatnie powiedzmy: dwa lata. Wiem! Brzmi dziwnie, bo to przecież tak długo... Ale sami wiecie jak jest drodzy czytelnicy.






Zakładam, że jesteście nauczycielami (lub już niedługo nimi będziecie), więc z pewnością rozumiecie moje rozterki. A to permanentny brak czasu, bo klasówki, bo rady, bo zajęcia, bo trzeba się przygotować, poszperać w sieci (a to wciąga niczym czarna dziura). A przecież wciąż się uczymy, doszkalamy, kończymy studia jedne, drugie, trzecie, podyplomówki. Plus jesteśmy żonami, mężami, matkami, ojcami, czasem jednym i drugim. Domy prowadzimy, zakupy robimy, gotujemy, pierzemy i sprzątamy. I gdzie tu znaleźć czas na blogowanie?

Ale przyszedł ten dzień, gdy zaczęły się ferie w Małopolsce i pomyślałam: "Albo teraz albo za rok. Będę się dzielić pomysłami jak inne znane bloggerki nauczycielki. Będę tworzyć materiały i pisać posty dwa razy w tygodniu, albo i częściej." I zasiadłam do komputera, żeby szybko "to" ogarnąć. Jak usiadłam wczoraj, tak siedzę do dzisiaj. Ja, nauczyciel cyfrowy z wykształcenia i przekonania rozgryzałam blogspota dłużej niż Canvę i przeklinałam w duchu teksty o "intuicyjnym poruszaniu się" i "łatwości konfiguracji". Zrobiłam to, ale pewnie widzicie, że daleko tu do ideału :) Dlatego nie krytykujcie i dajcie mi więcej czasu (omg). A ja chylę czoła przed autorkami tak wspaniałych blogów jak Head full of ideas, Pomysły przy tablicy, Funglish, English Freak, English Teaching Ideas czy Neuroteaching Anieli Tekieli. I nie chodzi mi tylko treść (to jest tak wspaniałe, że nie podlega dyskusji), ale o super organizację na blogach, kolorystykę, układ, przejrzystość... Natchnęło mnie to do tego, aby stworzyć serie wpisów z mini tutorialami, jak krok po kroczku poradzić sobie z technologią. Te dostępne w sieci nie zawsze są wyczerpujące lub zbyt ogólne i nie rozwijają wszystkich wątpliwości użytkowników. Tak więc, stay tuned!

Tym samym kończę swój pierwszy wpis na blogu. Zapraszam Was do częstych odwiedzin i komentowania. Będzie mi bardzo miło!
                                                                                                     

Copyright © mini english blog , Blogger